„To koniec Twittera” – z takimi nagłówkami będziecie mogli się spotkać w najbliższym czasie na wielu serwisach internetowych. Sieć obiegła bardzo zaskakująca wiadomość – Elon Musk postanowił zmienić nazwę Twittera. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się szaleństwem nabiera jednak sensu po dłuższej analizie. Dlaczego Twitter zmienia nazwę i skąd wzięło się to niesławne „X”?
Był sobie Twitter…
Elon Musk, obecny właściciel Twittera, był w weekend bardzo aktywny na swoim serwisie społecznościowym. Podzielił się ze światem nagłą wiadomością o planowanej zmianie nazwy Twittera na „X”. Wiele osób mogłoby uznać, że jest to jedynie żart, efekt włamania na konto Muska lub ewentualnie dowód na to, że lepiej nie korzystać z mediów społecznościowych po grubszej imprezie. Nic bardziej mylnego. Nowe logo Twittera już teraz pojawiło się w wielu miejscach serwisu. „X” zobaczymy na ekranie ładowania czy na stronie głównej. Zmianie nie uległ na razie adres internetowy, ale nowa domena x.com jest już przygotowana.
Ale po co to wszystko? Przecież Twitter był rozpoznawalną marką, która od wielu lat była obecna w Internecie, a co ważniejsze, wszyscy zdążyliśmy się do niej przyzwyczaić. Słowo „tweetować” już dawno weszło do języka potocznego nawet w Polsce, gdzie platforma nie jest tak popularna jak konkurencyjny Facebook. Na pierwszy rzut oka zmiana nazwy jest więc niezrozumiała. Można spodziewać się, że przynajmniej początkowo wywoła spore zamieszanie, które może zaszkodzić Twitterowi.
…a będzie X
Z drugiej strony, po głębszym zagłębieniu się w temacie trzeba przyznać, że zmiana nazwy ma pewien sens. Musk chce, aby Twitter całkowicie zmienił swoje oblicze nie tylko za sprawą logo, ale też nowych funkcjonalności. Serwis od wielu lat nie wprowadził żadnej przełomowej funkcji, można wręcz powiedzieć, że jego rozwój był znacznie mniej dynamiczny niż w przypadku innych serwisów społecznościowych. Twitter, a właściwie X, ma się stać platformą „od wszystkiego”. Jako wzór dla „Iksa” podawany jest chiński WeChat, który z prostego komunikatora przerodził się w usługę obsługującą na przykład płatności, dzięki WeChat Pay.
Jednak zanim Twitter zostanie rozbudowany o nowe funkcje Elon Musk postanowił zmienić nazwę serwisu. Wielu komentatorów uważa taki rebranding za strzał w stopę. W końcu rezygnacja z nazwy, która miała tak szeroką rozpoznawalność to duże ryzyko. Jednak w tym szaleństwie może być metoda. Rozpoznawalność marki Twitter niosła też za sobą pewne obciążenia. Nazwa ta kojarzyła się dość mocno z serwisem od wielu lat służącym przede wszystkim do tweetowania i retweetowania. Elon Musk uznał, że zmiana nazwy pozwoli mu na nowy start, ze wszystkimi tego plusami i minusami. Nowe funkcje mają się kojarzyć z nowym, dynamicznym, innowacyjnym „X”, a nie starszym, trochę nieco zakurzonym Twitterem.
Dlaczego akurat X?
To, dlaczego Elon Musk wybrał akurat X na nową nazwę Twittera jest tajemnicą. Można jednak domniemywać, ze jednym z powodów było to, że… lubi tę literę. Używał jej już kilkukrotnie, jego najbardziej znana firma nosi nazwę SpaceX. Musk założył też X.AI czyli projekt związany ze sztuczną inteligencją.
Inną interpretacją nazwy jest to, że X może oznaczać cokolwiek. W matematyce często litera ta oznacza niewiadomą. W języku potocznym zaś coś nie do końca określonego. Litera ta zawiera więc w sobie wszystko i nic. Może kojarzyć się z dużą ilością możliwości, z czymś co ma ogrom zastosowań. Taka właśnie ma być zastępująca Twittera platforma X. Jednak to, czy nazwa ta ma głębszy sens, czy po prostu podoba się Elonowi Muskowi, póki co pozostaje tajemnicą.
Instalacja
Okres umowy
